Wpis z 21 lipca br.:
Patrioci radują się, że premier Kopacz i Sejm RP "klepnęli" nareszcie decyzję o budowie wirtualnego przez lata Muzeum Historii Polski. Też się cieszę!
Muszę jednak stanowczo zaznaczyć, że lokalizacja Muzeum nie podoba mi się, gdyż Cytadela to w gruncie rzeczy dziura i prowincja miejska niegodna opowieści o dziejach dumnego narodu polskiego. O ile popieram lokalizację w tym miejscu Muzeum Wojska Polskiego, a nawet mogę zaakceptować Muzeum Katyńskie, to coś, co ma być naszą wizytówką i świadczyć o naszej polskiej wielkości nie może być wypchnięte z centrum stolicy gdzieś pod Wisłę.
Tego się po prostu tak dzisiaj nie robi! To nie ma prawa się udać. MHP to powinien być olbrzymi szklany obiekt, może kubaturą przypominającą zarys granic I Rzeczpospolitej, zwirtualizowany i luminowany, z opowieścią we wszystkich możliwych językach, słowem robiący wrażenie! Nie zaś przytulisko dla ubogich ze szklaną dobudówką do ceglanej carskiej katowni słabo skomunikowaną z miastem.
No i rzecz równie istotna. Szefem MHP nie powinien być dłużej Robert Kostro, bo opowieść o Polsce nie potrzebuje układnych oportunistów, którzy chcą trwać na stanowisku za wszelką cenę puszczając oko w każdą stronę. Taka opowieść domaga się kogoś z większą charyzmą, wizją, przebojowego, pomysłowego, kreatywnego, dumnego z dziedzictwa, które przyszło mu opowiedzieć.
Nie można bowiem budować Muzeum Historii Polski, w kółko grając rolę cierpiętnika, któremu straszna PO od 8 lat "wiąże ręce", a jednocześnie przyznawać stypendium genderystkom w rodzaju Alicji Kusiak-Brownstein (http://muzhp.pl/pl/c/313/stypendia-mhp-przyznane), której twórczość o "płci kulturowej" śledzę od jakiegoś czasu. Nie można też obejmować patronatu nad plebiscytem "wybieramy polskiego bohatera drugiej wojny światowej", a wśród kandydatów na bohatera proponować zdrajcę i renegata Zygmunta Berlinga (http://muzhp.pl/…/plebiscyt-historyczny-miesicznika-mwi-wie…)!
Podobnych "kwiatków" jest więcej w działalności MHP i mam nadzieję, że zostaną za niedługo opisane. I proszę nie mówić mi, że pomimo tych "wpadek" udało się sporo zrobić lub że jest to wina narzuconej MHP Rady, w której zasiadają persony w rodzaju profesorów Friszke, Samsonowicza czy Mikulskiego, bo jednocześnie są tam tak sensowni ludzie jak profesorowie Roszkowski (szef rady!) i Chwalba, nie mówiąc już o pracownikach w rodzaju Małgorzaty Żaryn czy Leny Cichockiej.
Wielkich rzeczy nie można realizować za cenę trwania za wszelką cenę, fałszu i ideologii, która w perspektywie zakwestionuje polskość jako taką! Trzeba mieć odwagę mówienia "nie"!
Na pociechę - choć wątpliwą - dodam, że "siostrzane" Narodowe Centrum Kultury działa podobnie, jeśli nie jeszcze gorzej jak MHP. Tam z kolei rządzi też "nasz" Krzysztof Dudek i też propaguje gender czy chociażby kłamstwo o Wałęsie w postaci filmu Wajdy i edukacyjnej instrukcji dla nauczycieli.
W każdym razie Polski i Jej pamięci nie odzyskamy stawiając na ludzi pokroju panów Kostro czy Dudka, bo przez ostatnie lata pokazali oni na co ich stać. Polska potrzebuje zmiany, również w MHP i NCK!
Wpis z 26 lipca br.:
Przeczytałem właśnie w weekendowej "GW" spory wywiad Pawła Smoleńskiego z Robertem Kostro - dyrektorem Muzeum Historii Polski. Prostota języka, stylu i chwytów erystycznych Kostro nawet mnie zaskoczyła. Utwierdziłem się tylko w tym co napisałem parę dni temu o nim i tworzonym przez niego MHP. Dziś, po lekturze tego wywiadu, napisałbym pewnie bardziej krytycznie i jeszcze bardziej zdecydowanie.
Kostro jest na tyle defensywny w rozmowie z cynglem "GW", że nie jest w stanie bronić w praktyce prawie żadnej ze swoich tez. Zapytany o ocenę św. Stanisława Biskupa Męczennika i sposób ukazania go w MHP mówi - ku mej uciesze - że święty "protestował przeciwko nadużyciom władzy". Smoleński na to, że św. Stanisław to być może "zdrajca na niemieckim garnuszku", więc Kostro od razu przyznaje, że są o Świętym i takie "opowieści" i żeby Go "objaśnić trzeba posłużyć się wieloma cytatami z różnych źródeł".
Później jest jeszcze "lepiej"... Smoleński wyciąga "Burego" i "Łupaszkę", by pokazać jak straszne było podziemie antykomunistyczne. Kostro nie próbuje wchodzić w polemikę z "GW" i z miejsca odważnie mówi, że "żołnierze AK to bohaterowie", ale dodaje że przecież "nie bez skazy. Mówi, że "bywały też mało chwalebne epizody, jak te z Białostocczcyzny", po czym uzupełnia słowami "podobnie jest w kwestii ukraińskiej", by wspomnieć o akcji odwetowej AK na Ukraińcach.
Nie jestem fanem komunistycznej Akcji "Wisła", ale nazywanie jej przez Kostro "czystką etniczną" jest nie tylko grubą przesadą, ale i politycznie nieodpowiedzialne! Z kolei zbrodnie ukraińskie na Polakach to dla Kostro wprawdzie "zbrodnie" i "mordy", ale absolutnie nie ludobójstwo czy nawet "czystki etniczne". W tym fragmencie Kostro zaznacza, że mordy na Polakach należy pokazać w szerszym dziejowym kontekście m. in. antyukraińskiej polityki piłsudczyków w latach 30.
Dalej jest równie ciekawie: "komunizm, zwłaszcza po 1956 r., uzyskał jakąś społeczną legitymację i nie mam zamiaru przekonywać, że wszystko w PRL było złe". Jako prawych i zasłużonych ludzi dla Polski w czasach PRL Kostro wskazuje Gieysztora i Zachwatowicza, po czym dodaje: "oddzielam negatywną ocenę komunizmu i partii komunistycznej od oceny całego PRL jako bytu historycznego, w którym jako tako dało się żyć". Tak więc o ile Berman i Bierut są jednoznacznie źli, to już Gomułka "wpuścił ciut świeżego powietrza do polskiej wersji komunizmu".
Pod koniec Kostro przypomina - wzorem prof. Pawła Machcewicza, który a priori wykluczył z wystawy Muzeum II Wojny Światowej opowieść o NSZ - że "naszymi przywódcami byli nie szefowie Narodowych Sił Zbrojnych ani PPR, tylko Sikorski, Anders, Mikołajczyk". No tak, NSZ porównane czy wręcz zrównane z PPR, a Mikołajczyk - wicepremier w rządzie agentury sowieckiej Osóbki-Morawskiego, to nasz przywódca! Nie mam siły pisać więcej o innych jeszcze niepokojących wynurzeniach Kostro.
No to jak? Chcecie takiego dyrektora, co z MHP uczyni kolejną redutę Czerskiej z tą niejednoznacznością polskości i Polski? Ja w każdym razie mam już dosyć tych jego opowieści i nie chciałbym łożyć ani grosza na pensję tego politycznie poprawnego oportunisty.
Trzeba zrobić wszystko, by Kostro nie mógł zrealizować swojej muzealnej wizji, bo Polska zasługuje na dumną opowieść o samej sobie! Muzea takie jak MHP mają być zapisem polskiej dumy a nie akademicką dyskusją nad tym, co w naszej historii jest dyskusyjne i wątpliwe.
Polska nie potrzebuje muzealnych opowiadań o niejednoznaczności PRL, wątpliwościach w sprawie św. Stanisława, "świeżym powietrzu" Gomułki czy "kontrowersyjności" "w ocenie i diagnozie spraw obyczajowych" przez Wojtyłę i Wyszyńskiego...
Niech te wizje Kostro realizuje zupełnie gdzieś indziej!